Lyrics
[intro]
In the depths of the ocean, where light fades away,
The bathyscaphe descended, seeking the Titanic's story.
But something went wrong, in the darkness and silence,
And the bathyscaphe vanished, amidst the ocean waves.
[Chorus]
Oh, little bathyscaphe, where are you now?
Among wrecks and shadows, writing history.
Do you see a light there, illuminating the past?
Or have you taken the ocean's secrets with you into eternal slumber?
[Verse]
With great curiosity, the crew explored,
Touching every fragment as if it were the most precious treasure.
In harmony with the sea, where life blossoms,
The bathyscaphe journeyed, leaving traces of the past.
[Chorus]
Oh, little bathyscaphe, where are you now?
Among wrecks and shadows, writing history.
Do you see a light there, illuminating the past?
Or have you taken the ocean's secrets with you into eternal slumber?
[Bridge]
May the sea tell this melancholic ballad,
Of the bathyscaphe that will never return.
Let the waves carry its tale further,
A reminder of discoveries waiting in the ocean's depths.
[Bridge]
May the sea tell this melancholic ballad,
Of the bathyscaphe that will never return.
Let the waves carry its tale further,
A reminder of discoveries waiting in the ocean's depths.
[Chorus]
Oh, little bathyscaphe, where are you now?
Among wrecks and shadows, writing history.
Do you see a light there, illuminating the past?
Or have you taken the ocean's secrets with you into eternal slumber?
[End]
[Intro]
W listopadzie dziewięćdziesiąt, Codemasters grze dał blask.
Bubble Dizzy swą rozgrywką wciągał nas.
Jajko Dizzy, w masce nurka świetna gra to,
Zręczność, refleks się liczyły w niej aż nadto.
[Verse]
W głębi mórz, na których rządzą piraci bezkarnie,
Zmusili go skoczyć z deski, tak tonie w oceanie,
By z dna morskich otchłani, do światła dążyć skwapliwie.
Dizzy, nasz bohater, skacze po pęcherzach powietrza cierpliwie.
Z bańki na bańkę, skacze morskich stworzeń unikając,
które go męczą, więc skacze ostrożnie jak zając.
Zbiera perły wśród węgorzy, meduz, raków, brnąc do celu
W tym podwodnym raju, pełnym niespodzianek wielu.
Ogranicza, jak piasek w klepsydrze ucieka mu tlen,
Każda bańka to szansa się zbliżyć do powierzchni w jasny dzień.
Czasem znajdzie zatopioną butlę co tlenu dodaje
Czasem skorzysta z grzbietu walenia na nim bezpiecznie staje
[Outro]
Gdy już skończy tą przygodę z pereł garści uzbieranej
Wręczy sznur korali Dejzi - swojej ukochanej.
[Fade out]
[End]
[Verse]
W głębi mórz, na których rządzą piraci bezkarnie,
Zmusili go skoczyć z deski, tak tonie w oceanie,
By z dna morskich otchłani, do światła dążyć skwapliwie.
Dizzy, nasz bohater, skacze po pęcherzach powietrza cierpliwie.
Z bańki na bańkę, skacze morskich stworzeń unikając,
które go męczą, więc skacze ostrożnie jak zając.
Zbiera perły wśród węgorzy, meduz, raków, brnąc do celu
W tym podwodnym raju, pełnym niespodzianek wielu.
Ogranicza, jak piasek w klepsydrze ucieka mu tlen,
Każda bańka to szansa się zbliżyć do powierzchni w jasny dzień.
Czasem znajdzie zatopioną butlę co tlenu dodaje
Czasem skorzysta z grzbietu walenia na nim bezpiecznie staje
[Outro]
Gdy już skończy tą przygodę z pereł garści uzbieranej
Wręczy sznur korali Dejzi - swojej ukochanej.
[Fade out]
[End]
Czasem skorzysta z grzbietu walenia na nim bezpiecznie staje
[Outro]
Gdy już skończy tą przygodę z pereł garści uzbieranej
Wręczy sznur korali Dejzi - swojej ukochanej.
[Fade out]
[End]
[Verse]
W głębi mórz, na których rządzą piraci bezkarnie,
Zmusili go skoczyć z deski, tak tonie w oceanie,
By z dna morskich otchłani, do światła dążyć skwapliwie.
Dizzy, nasz bohater, skacze po pęcherzach powietrza cierpliwie.
Z bańki na bańkę, skacze morskich stworzeń unikając,
które go męczą, więc skacze ostrożnie jak zając.
Zbiera perły wśród węgorzy, meduz, raków, brnąc do celu
W tym podwodnym raju, pełnym niespodzianek wielu.
Ogranicza, jak piasek w klepsydrze ucieka mu tlen,
Każda bańka to szansa się zbliżyć do powierzchni w jasny dzień.
Czasem znajdzie zatopioną butlę co tlenu dodaje
Czasem skorzysta z grzbietu walenia na nim bezpiecznie staje
[Outro]
Gdy już skończy tą przygodę z pereł garści uzbieranej
Wręczy sznur korali Dejzi - swojej ukochanej.
[Fade out]
[End]
Zbiera perły wśród węgorzy, meduz, raków, brnąc do celu
W tym podwodnym raju, pełnym niespodzianek wielu.
Ogranicza, jak piasek w klepsydrze ucieka mu tlen,
Każda bańka to szansa się zbliżyć do powierzchni w jasny dzień.
Czasem znajdzie zatopioną butlę co tlenu dodaje
Czasem skorzysta z grzbietu walenia na nim bezpiecznie staje
[Outro]
Gdy już skończy tą przygodę z pereł garści uzbieranej
Wręczy sznur korali Dejzi - swojej ukochanej.
[Fade out]
[End]