Lyrics
[Instrumental]
[Rap Verse 1]
Nie prześpię nocy przez straszne głosy, co niskim tonem ranią mnie w oczy
A potem sączy się z gały krewka, a potem spływa po twarzy łezka
Tak niebezpieczna, gdy spada na serca, wypala dziurę jak mała iskierka
Wypalasz szlugiem ślady na rękach, jak malarz na płótnie bez swojego pędzla
Przeklęta sekta, co dąży do ciebie, się poczuj jak Mekka
Już byłaś piękna, a teraz dochodzi kolejna setka, ekstra
Odpuszczam wyścig, bo to nie mój teren
Gdy patrzysz mi w oczy i równasz mnie z zerem
[Chorus]
To pierwsza łezka bolała najbardziej
Gdy oczy zeszkliły się jak zimny Cartier
A zamiast głowy daj mi powody
Żebym nie musiał skakać do wody
[Rap Verse 2]
Przez twoje łezki mam w głowie mętlik
Chciałem przeczytać ci wers piosenki
Chciałem pocieszyć dławiąc powietrzem
A oko kusiłem patrząc na piersi
Wiem, wiem, że jestem obleśny
Rzucam na teksty wers jak zbereźnik
Bo w myślach jest seks, to autentyk
A żal mi jedynie, że nie jestem mniejszy
Płakałem już tyle lat, że chcę mieć na oczach permanentne łezki
Niszczysz mój cały świat, a ja zabijam się, bo nie jestem męski
I chcieli wmówić mi, że nie jestem lepszy niż te kurewki
A jeśli wciąż nie jesteś pewny, to przysłuchaj się mojej pieśni
[Chorus]
To pierwsza łezka bolała najbardziej
Gdy oczy zeszkliły się jak zimny Cartier
A zamiast głowy daj mi powody
Żebym nie musiał skakać do wody
[Emotiional Rap Verse 3]
Mówisz, że kochasz go, a potem dziwisz, że chciałem zerwać relację
Chociaż odkleja mnie często to czuję, że jesteś dla mnie jak plaster
Nieszczere słowa przez szklane oczy
Dławiącym głosem błagałem pomocy
Nieszczere słowa przez mokre źrenice
Na twoje nieszczęście chciał cię marzyciel
A teraz na ciebie chcę wyłożyć lachę
Za kilka czułości wylewam flachę
Przy tobie się czułem jak karmel
Lepiłem rękę do twojej z blantem
A ty kazałaś mi się ciągnąć, skarbie
Ceniłaś bardziej toksyczną relację
Nie mam na to więcej siły, z fartem
Podpisał Marcel
[Pre-Chorus]
To pierwsza łezka bolała najbardziej
Gdy oczy zeszkliły się jak zimny Cartier
A zamiast głowy daj mi powody
Żebym nie musiał skakać do wody
[Chorus]
To pierwsza łezka bolała najbardziej
Gdy oczy zeszkliły się jak zimny Cartier
A zamiast głowy daj mi powody
Żebym nie musiał skakać do wody
Gdy oczy zeszkliły się jak zimny Cartier
A zamiast głowy daj mi powody
Żebym nie musiał skakać do wody
[Chorus]
To pierwsza łezka bolała najbardziej
Gdy oczy zeszkliły się jak zimny Cartier
A zamiast głowy daj mi powody
Żebym nie musiał skakać do wody
[Instrumental]
(Płakałem już tyle lat, że chcę mieć na oczach permanentne łezki...)
[End]