Lyrics
(Refren)
Oj bzyka, bzyka, bzykał chrabąszcz w trawie,
Z boku na bok, od kwiatka do kwiatka,
Nikt nie wiedział, po co mu tyle latania,
Ale chrabąszcz tylko bzykał, i bzykał, i bzykał!
(Zwrotka 1)
W upalny dzień pod wielkim słońcem,
Chrabąszcz Bzyk-Bzyk miał plany wielkie,
Zamiast siedzieć spokojnie w cieniu,
Wybrał bzykanie, co za wariactwo!
(Refren)
Oj bzyka, bzyka, bzykał chrabąszcz w trawie,
Z boku na bok, od kwiatka do kwiatka,
Nikt nie wiedział, po co mu tyle latania,
Ale chrabąszcz tylko bzykał, i bzykał, i bzykał!
(Zwrotka 2)
Mijał stokrotki, mijał też róże,
Pszczoły mu zazdrościły tego ruchu,
One zbierały miód, on miał frajdę,
Bzykanie to jego ulubiona praca!
(Refren)
Oj bzyka, bzyka, bzykał chrabąszcz w trawie,
Z boku na bok, od kwiatka do kwiatka,
Nikt nie wiedział, po co mu tyle latania,
Ale chrabąszcz tylko bzykał, i bzykał, i bzykał!
(Mostek)
Gdy nadeszła noc, gwiazdy na niebie,
Chrabąszcz Bzyk-Bzyk wciąż nie miał dość,
Latał i bzykał pod księżycowym blaskiem,
A świerszcze grały mu na dobranoc.
(Zwrotka 3)
Rano kiedy słońce wzeszło znów,
Chrabąszcz Bzyk-Bzyk już gdzieś odleciał,
Zostawił za sobą uśmiechy i zdziwienie,
Bo każdy się zastanawiał: „To kiedy on odpoczywa?”
(Refren)
Oj bzyka, bzyka, bzykał chrabąszcz
(Zwrotka 3)
Rano kiedy słońce wzeszło znów,
Chrabąszcz Bzyk-Bzyk już gdzieś odleciał,
Zostawił za sobą uśmiechy i zdziwienie,
Bo każdy się zastanawiał: „To kiedy on odpoczywa?”
(Refren)
Oj bzyka, bzyka, bzykał chrabąszcz w trawie,
Z boku na bok, od kwiatka do kwiatka,
Nikt nie wiedział, po co mu tyle latania,
Ale chrabąszcz tylko bzykał, i bzykał, i bzykał! [end]