Lyrics
[Drum intro]
Go.
[Drum]
Go.
[Drum]
Go.
[Instrumental]
Go. Go. Go. Go...
Asfalt. Wokół cisza, w trawie świerszcze grają
Słońce jasno świeci, ptaki, owady latają
Nagle głośny ryk aut, tak jak strzały przestrzeń przecinają.
I ze świstem wiatru liście w pędzie porywają,
[Verse]
To Lotus. Na starcie napięcie zenitu sięga.
Flaga w górę, do startu sygnał już wydał sędzia.
Silnik mruczy, zapach spalin, na nawierzchni płonie guma,
Wraz z wzrostem prędkości rośnie adrenalina oraz z tych aut duma.
Maszyny gnają jak błyskawice, z zawrotną prędkością
Wśród chmur kurzu podmuch rozwiewa włosy z trybun gościom,
Odbija się blask, w karoseriach zaklęty.
Lotus to auta tak piękne jak diamenty.
[Chorus]
Każda maszyna po krawędzi asfaltu jak akrobata na linie balansuje.
Siła odśrodkowa na ostrych jak brzytwy zakrętach wyrwać je z toru próbuje,
Jak w tańcu sztuka i precyzja, hamulce zgrzytają,
opony piszczą w proteście, kierowcy kierownicę z determinacją trzymają.
[Verse]
Maksymalna prędkość gdy licznik kilometrów na godzinę do granic możliwości skacze.
W tym szalonym wyścigu z czasem, slalom między rywalami po zwycięstwo nie inaczej
świat za oknem rozmywa się w cieniu,
A w Lotusie wyścigi jedną z dróg aż do celu.
Od zera do setki w sekundach, przyspieszenie to wyższa technika,
a droga jak scena, gdzie każdy detal się liczy, ogromna pojemność silnika
Lotus to balet gdzie inżynieria granic fizyki dotyka.
Pojazd balansuje na granicy przyczepności, pasja się, z marzeniami spotyka.
[Chorus]
Każda maszyna po krawędzi asfaltu jak akrobata na linie balansuje.
Siła odśrodkowa na ostrych jak brzytwy zakrętach wyrwać je z toru próbuje,
Jak w tańcu sztuka i precyzja, hamulce zgrzytają,
opony piszczą w proteście, kierowcy kierownicę z determinacją trzymają.
[Verse]
Przez pustynie, lasy, górskie serpentyny skryte w chmurach nad urwiskami, mieniącymi się jeziorami,
gdzie widoki dech w piersi zapierają, leniwie płynącymi w dolinach rzekami, w slalomie pod mostami,
Ostre światła reflektorów ciemność nocy przecinają, nie zwalniają, do mety zmierzają.
jak pędzle po płótnie auta się po drodze ślizgają,
Silniki krzyczą w walce o czołówkę, gdy auta pozycję zmieniają
A czasem tracą panowanie, z impetem z trasy wypadają,
Stłuczki i otarcia, ślady walki na karoserii na finiszu, gdzie marzenia się spełniają,
Gdzie meta wita, zwycięska dziesiątka, podium, puchary, medale czekają
[Outro]
Pitstop po wyścigu to chwila wytchnienia,
w której mechanicy jak chirurdzy cudów dokonują,
Tu w zaciszu boksów sprawdzają parametry, opony wymieniają, usterki diagnozują
Olej i paliwo, sprawdzą każdy detal, przywrócą do walki
By kolejny wyścig z wygranej dał im więcej satysfakcji
[End]
Asfalt. Wokół cisza, w trawie świerszcze grają
Słońce jasno świeci, ptaki, owady latają
Nagle głośny ryk aut, tak jak strzały przestrzeń przecinają.
I ze świstem wiatru liście w pędzie porywają,
[Verse]
To Lotus. Na starcie napięcie zenitu sięga.
Flaga w górę, do startu sygnał już wydał sędzia.
Silnik mruczy, zapach spalin, na nawierzchni płonie guma,
Wraz z wzrostem prędkości rośnie adrenalina oraz z tych aut duma.
Maszyny gnają jak błyskawice, z zawrotną prędkością
Wśród chmur kurzu podmuch rozwiewa włosy z trybun gościom,
Odbija się blask, w karoseriach zaklęty.
Lotus to auta tak piękne jak diamenty.
[Chorus]
Każda maszyna po krawędzi asfaltu jak akrobata na linie balansuje.
Siła odśrodkowa na ostrych jak brzytwy zakrętach wyrwać je z toru próbuje,
Jak w tańcu sztuka i precyzja, hamulce zgrzytają,
opony piszczą w proteście, kierowcy kierownicę z determinacją trzymają.
[Verse]
Maksymalna prędkość gdy licznik kilometrów na godzinę do granic możliwości skacze.
W tym szalonym wyścigu z czasem, slalom między rywalami po zwycięstwo nie inaczej
świat za oknem rozmywa się w cieniu,
A w Lotusie wyścigi jedną z dróg aż do celu.
Od zera do setki w sekundach, przyspieszenie to wyższa technika,
a droga jak scena, gdzie każdy detal się liczy, ogromna pojemność silnika
Lotus to balet gdzie inżynieria granic fizyki dotyka.
Pojazd balansuje na granicy przyczepności, pasja się, z marzeniami spotyka.
[Chorus]
Każda maszyna po krawędzi asfaltu jak akrobata na linie balansuje.
Siła odśrodkowa na ostrych jak brzytwy zakrętach wyrwać je z toru próbuje,
Jak w tańcu sztuka i precyzja, hamulce zgrzytają,
opony piszczą w proteście, kierowcy kierownicę z determinacją trzymają.
[Verse]
Przez pustynie, lasy, górskie serpentyny skryte w chmurach nad urwiskami, mieniącymi się jeziorami,
gdzie widoki dech w piersi zapierają, leniwie płynącymi w dolinach rzekami, w slalomie pod mostami,
Ostre światła reflektorów ciemność nocy przecinają, nie zwalniają, do mety zmierzają.
jak pędzle po płótnie auta się po drodze ślizgają,
Silniki krzyczą w walce o czołówkę, gdy auta pozycję zmieniają
A czasem tracą panowanie, z impetem z trasy wypadają,
Stłuczki i otarcia, ślady walki na karoserii na finiszu, gdzie marzenia się spełniają,
Gdzie meta wita, zwycięska dziesiątka, podium, puchary, medale czekają
[Outro]
Pitstop po wyścigu to chwila wytchnienia,
w której mechanicy jak chirurdzy cudów dokonują,
Tu w zaciszu boksów sprawdzają parametry, opony wymieniają, usterki diagnozują
Olej i paliwo, sprawdzą każdy detal, przywrócą do walki
By kolejny wyścig z wygranej dał im więcej satysfakcji
[End]
[Verse]
Maksymalna prędkość gdy licznik kilometrów na godzinę do granic możliwości skacze.
W tym szalonym wyścigu z czasem, slalom między rywalami po zwycięstwo nie inaczej
świat za oknem rozmywa się w cieniu,
A w Lotusie wyścigi jedną z dróg aż do celu.
Od zera do setki w sekundach, przyspieszenie to wyższa technika,
a droga jak scena, gdzie każdy detal się liczy, ogromna pojemność silnika
Lotus to balet gdzie inżynieria granic fizyki dotyka.
Pojazd balansuje na granicy przyczepności, pasja się, z marzeniami spotyka.
[Chorus]
Każda maszyna po krawędzi asfaltu jak akrobata na linie balansuje.
Siła odśrodkowa na ostrych jak brzytwy zakrętach wyrwać je z toru próbuje,
Jak w tańcu sztuka i precyzja, hamulce zgrzytają,
opony piszczą w proteście, kierowcy kierownicę z determinacją trzymają.
[Verse]
Przez pustynie, lasy, górskie serpentyny skryte w chmurach nad urwiskami, mieniącymi się jeziorami,
gdzie widoki dech w piersi zapierają, leniwie płynącymi w dolinach rzekami, w slalomie pod mostami,
Ostre światła reflektorów ciemność nocy przecinają, nie zwalniają, do mety zmierzają.
jak pędzle po płótnie auta się po drodze ślizgają,
Silniki krzyczą w walce o czołówkę, gdy auta pozycję zmieniają
A czasem tracą panowanie, z impetem z trasy wypadają,
Stłuczki i otarcia, ślady walki na karoserii na finiszu, gdzie marzenia się spełniają,
Gdzie meta wita, zwycięska dziesiątka, podium, puchary, medale czekają
[Outro]
Pitstop po wyścigu to chwila wytchnienia,
w której mechanicy jak chirurdzy cudów dokonują,
Tu w zaciszu boksów sprawdzają parametry, opony wymieniają, usterki diagnozują
Olej i paliwo, sprawdzą każdy detal, przywrócą do walki
By kolejny wyścig z wygranej dał im więcej satysfakcji
[End]
Silniki krzyczą w walce o czołówkę, gdy auta pozycję zmieniają
A czasem tracą panowanie, z impetem z trasy wypadają,
Stłuczki i otarcia, ślady walki na karoserii na finiszu, gdzie marzenia się spełniają,
Gdzie meta wita, zwycięska dziesiątka, podium, puchary, medale czekają
[Outro]
Pitstop po wyścigu to chwila wytchnienia,
w której mechanicy jak chirurdzy cudów dokonują,
Tu w zaciszu boksów sprawdzają parametry, opony wymieniają, usterki diagnozują
Olej i paliwo, sprawdzą każdy detal, przywrócą do walki
By kolejny wyścig z wygranej dał im więcej satysfakcji
[End]