Lyrics
[Intro]
W zamku gdzie cienie złowrogie jeżą włos,
Doktor Frankenstein tłumi swój donośny głos.
Igor, pomocnik, w mroku się skrada,
Części do stworzenia potwora dokłada.
[Verse]
W laboratorium, doktor ciała łączy zręcznie,
Jego praca przekracza ludzkie pojęcie.
Igor na cmentarzu, wiatr, szeleszczą liście,
Zbiera ludzkie zwłoki, do worka je ciśnie.
Przemierza grobowce gdzie duchy się gapią,
Pomniki, z których ręce z ziemi łapią
W mroku gdzie nietoperze i sowy straszą
A zbłąkane dusze skutecznie mu zapał gaszą
[Chorus]
O gromie pioruna, przynieś iskrę życia,
W noc zmokłych wilków do księżyca wycia
Niech w sercu potwora puls ona przywróci.
Sen Frankensteina niech w marę obróci.
[Verse]
Sprawny mózg, zdrowe serce, silne mięśnie
Igor doktorowi ich cały zestaw niesie,
On zmieni postrzeganie życia i śmierci
Igor, choć zmęczony, go w swej wierze utwierdzi
Wszystko gotowe. Historia noc tą zapamięta
Jak początek nowej ery, gdy iskra będzie ciśnięta
patrzą w górę, w błyski burzy, na spełnienie losu.
Oczekują w swym szaleństwie na otwarcie stwora oczu.
[Chorus]
O gromie pioruna, przynieś iskrę życia,
W noc zmokłych wilków do księżyca wycia
Niech w sercu potwora puls ona przywróci.
Sen Frankensteina niech w marę obróci.
Wszystko gotowe. Historia noc tą zapamięta
Jak początek nowej ery, gdy iskra będzie ciśnięta
patrzą w górę, w błyski burzy, na spełnienie losu.
Oczekują w swym szaleństwie na otwarcie stwora oczu.
[Chorus]
O gromie pioruna, przynieś iskrę życia,
W noc zmokłych wilków do księżyca wycia
Niech w sercu potwora puls ona przywróci.
Sen Frankensteina niech w marę obróci.
[Outro]
Wśród błysków światła, wśród grzmotów dźwięku
Stworzenie wstaje, w świecie przed nim lęków
Przemawia tato - mu byt swój zawdzięcza,
Frankenstein triumfuje, gdyż życie zwycięża.
[Epic instrumental outro]
[Fade out]
[End]
[Intro]
W zamku gdzie cienie złowrogie jeżą włos,
Doktor Frankenstein tłumi swój donośny głos.
Igor, pomocnik, w mroku się skrada,
Części do stworzenia potwora dokłada.
[Verse]
W laboratorium, doktor ciała łączy zręcznie,
Jego praca przekracza ludzkie pojęcie.
Igor na cmentarzu, wiatr, szeleszczą liście,
Zbiera ludzkie zwłoki, do worka je ciśnie.
Przemierza grobowce gdzie duchy się gapią,
Pomniki, z których ręce z ziemi łapią
W mroku gdzie nietoperze i sowy straszą
A zbłąkane dusze skutecznie mu zapał gaszą
[Chorus]
O gromie pioruna, przynieś iskrę życia,
W noc zmokłych wilków do księżyca wycia
Niech w sercu potwora puls ona przywróci.
Sen Frankensteina niech w marę obróci.
[Verse]
Sprawny mózg, zdrowe serce, silne mięśnie
Igor doktorowi ich cały zestaw niesie,
On zmieni postrzeganie życia i śmierci
Igor, choć zmęczony, go w swej wierze utwierdzi
Wszystko gotowe. Historia noc tą zapamięta
Jak początek nowej ery, gdy iskra będzie ciśnięta
patrzą w górę, w błyski burzy, na spełnienie losu.
Oczekują w swym szaleństwie na otwarcie stwora oczu.
[Chorus]
O gromie pioruna, przynieś iskrę życia,
W noc zmokłych wilków do księżyca wycia
Niech w sercu potwora puls ona przywróci.
Sen Frankensteina niech w marę obróci.
Wszystko gotowe. Historia noc tą zapamięta
Jak początek nowej ery, gdy iskra będzie ciśnięta
patrzą w górę, w błyski burzy, na spełnienie losu.
Oczekują w swym szaleństwie na otwarcie stwora oczu.
[Chorus]
O gromie pioruna, przynieś iskrę życia,
W noc zmokłych wilków do księżyca wycia
Niech w sercu potwora puls ona przywróci.
Sen Frankensteina niech w marę obróci.
[Outro]
Wśród błysków światła, wśród grzmotów dźwięku
Stworzenie wstaje, w świecie przed nim lęków
Przemawia tato - mu byt swój zawdzięcza,
Frankenstein triumfuje, gdyż życie zwycięża.
[Epic instrumental outro]
[Fade out]
[End]
[Chorus]
O gromie pioruna, przynieś iskrę życia,
W noc zmokłych wilków do księżyca wycia
Niech w sercu potwora puls ona przywróci.
Sen Frankensteina niech w marę obróci.
[Outro]
Wśród błysków światła, wśród grzmotów dźwięku
Stworzenie wstaje, w świecie przed nim lęków
Przemawia tato - mu byt swój zawdzięcza,
Frankenstein triumfuje, gdyż życie zwycięża.
[Epic instrumental outro]
[Fade out]
[End]