Lyrics
[Chorus]
"Gdzie lato? Gdzie lato?"
Galliano, Gazpacho, Gelato
Gelato, Gelato
Zapomnij o tym, nie warto, nie warto
Gdzie lato? Gdzie lato?
Galliano, Gazpacho, Gelato
Gelato, Gelato
Przestań już pisać, nie warto, nie warto
[Verse]
Jestem z Polski
I mam mood jesienny, znów bezsenny
Lubię tylko brudne bębny, smutne gęby
W negocjacjach z Duchem Świętym
Jakie brandy? Ziomo lej mi lepiej wódkę z biedry
Idzie wrzesień, z nim chłód przeklęty się rozniesie
Jak te ósme zęby (uh)
Melancholia już mnie dręczy
Gdy modelka w biustonoszu się przed lustrem pręży
I mnie pyta
[Chorus]
"Gdzie lato? Gdzie lato?"
Galliano, Gazpacho, Gelato
Gelato, Gelato
Zapomnij o tym, nie warto, nie warto
Gdzie lato? Gdzie lato?
Galliano, Gazpacho, Gelato
Gelato, Gelato
Przestań już pisać, nie warto, nie warto
[Verse]
Coraz bardziej blade światło
Plakaty festiwalowe sobie blakną
Na twej trasie rowerowej nowe bagno
A w szufladzie masz obcokrajowy banknot
Będzie płakał, będzie marznął
Negocjujesz z kalendarzem, "Mordo, jak to?"
On pociesza cię że jeszcze przyjdzie lato
Ale powiedz, proszę, quando, quando, quando?
Nie, nie, nie
Lato znów odchodzi w cień
Już wyraźnie krótszy dzień
Lodowata w żyłach krew
Nie, nie, nie
Lato znów odchodzi w cień
Już wyraźnie krótszy dzień
Lodowata w żyłach krew
[Chorus]
Gdzie lato? Gdzie lato?
Gdzie lato? Gdzie lato?
Galliano, Gazpacho, Gelato
Gelato, Gelato
Zapomnij o tym, nie warto, nie warto
Gdzie lato? Gdzie lato?
Galliano, Gazpacho, Gelato
Gelato, Gelato
Przestań już pisać, nie warto, nie warto
Gdzie lato? Gdzie lato?
Galliano, Gazpacho, Gelato
Gelato, Gelato
Zapomnij o tym, nie warto, nie warto
Gdzie lato? Gdzie lato?
Galliano, Gazpacho, Gelato
Gelato, Gelato
Przestań już pisać, nie warto, nie warto