Lyrics
[instrumental intro]
[Chorus]
Oczyma fantazji widzę ją,
Najpiękniejszą z marzeń, co jest jak mgła.
Spędzamy razem czas, lecz to tylko sen,
Bo w rzeczywistości nie ma jej, nie ma jej.
[Verse]
Kiedy zamknę oczy, znów jestem tam,
W krainie snów, gdzie jesteśmy sam na sam.
Widzę jej uśmiech, słyszę jej głos,
Ale gdy otwieram oczy, znów jestem sam.
Spacerujemy po polach w złotym świetle,
A ona przy mnie, tak ciepła, tak bliska.
Ale świt niesie rzeczywistość z powrotem,
A ja zostaję sam, w tym pustym miejscu.
[Chorus]
Oczyma fantazji widzę ją,
Najpiękniejszą z marzeń, co jest jak mgła.
Spędzamy razem czas, lecz to tylko sen,
Bo w rzeczywistości nie ma jej, nie ma jej.
[drop]
[Verse]
Wspólnie biegamy przez zielone laki,
Jej dłoń w mojej, tak cudownie jest.
Ale kiedy budzę się z tego snu,
Znowu samotność obejmuje mnie w pęku.
Siedzimy na wzgórzu, patrzymy w gwiazdy,
Opowiadamy sobie o naszych marzeniach.
Ale poranek przychodzi, a ona znikła,
I znowu zostaję sam, z tęsknotą w sercu.
[Bridge]
Czasem zastanawiam się, czy kiedyś spełni się sen,
Gdzie ty będziesz naprawdę, a ja będę mógł dotknąć cię.
Ale wiem, że nawet gdy świat zbudowany z marzeń się rozwieje,
W sercu pozostaniesz, jako moje najpiękniejsze wspomnienie.
W sercu pozostaniesz, jako moje najpiękniejsze wspomnienie.
[Chorus]
Oczyma fantazji widzę ją,
Najpiękniejszą z marzeń, co jest jak mgła.
Spędzamy razem czas, lecz to tylko sen,
Bo w rzeczywistości nie ma jej, nie ma jej.
[Outro]
Tak więc będę kontemplować kolejnej nocy,
Gdy fantazja staje się rzeczywistością, a sen jest pełen ciebie.
Ale teraz muszę się pożegnać, bo pora przyjąć fakt,
Że w rzeczywistości, kochana, nie ma cię...
[fade out]
[stop]
[Outro]
Tak więc będę kontemplować kolejnej nocy,
Gdy fantazja staje się rzeczywistością, a sen jest pełen ciebie.
Ale teraz muszę się pożegnać, bo pora przyjąć fakt,
Że w rzeczywistości, kochana, nie ma cię... nie ma cię... NIE MA CIE! Nie, ma...
[fade out]
[stop]